wtorek, 30 kwietnia 2013

ten super aparat...

Na 18 szłam do ortodonty, siedziałam tam ponad 40 minut ponieważ ortodontka mi zakładała pierścienie ponieważ rurki mi nie wytrzymały dwóch tygodni...
W gabinecie i zaraz po wyjściu z niego było wszystko ok, ale w połowie drogi do domu zaczęłam czuć że z jednego pierścienia wystaje źle przycięty kawałek który cały czas mnie kłuje, mam nadzieję że zjedzie mi się to trochę jak nie to za tydzień znowu będę maszerować do miasta -,- 
Później poszłam do siostry, zaniosłam im kilka rzeczy bo jutro jadą do Warszawy, między innymi pożyczyłam im Cypriana(duży obiektyw)mam nadzieję że będą na niego uważać ;)
Dzisiaj cały dzień pisałam do każdego,dzwoniłam,pytałam się, wysyłałam gołębie pocztowe z prośbami o 3 książki które mi ukradli z szafki, ale w końcu Nicola się odezwała że ma te książki!
Jezu dziękuję Ci kochana życie mi ratujesz Królu mój złoty! ♥ ;*






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz