Po południu pojechałam z Niczką, Kubą i Kewinem do Gołuchowa na rowerach, jechałyśmy chyba pierwszy raz tak szybko do Gołuchowa a oni kazali nam jeszcze szybciej -,-"
Jak byliśmy na plaży czekaliśmy aż ratownicy pójdą żeby poskakać z pomostu, akurat jak poszli zrobiło się zimno i za długo nie poskakaliśmy, chłopacy poszli do jakiegoś kolesia bo się zwijał i dał im kiełbasy i jakieś kotlety z grilla, więc jedzenie mieliśmy :P
Jak wracaliśmy Kuba jechał na flaku ale dał radę, zaraz idę się wykąpać i chyba obejrzę sobie jakiś film, może dirty dancing po raz tysięczny? :]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz