Lekarka ostatnio dała mi skierowanie na usg brzucha,dzisiaj poszłam ale wszystko mam w normie, a rzekomo moje przeziębione nerki to pewnie jednak korzonki tak jak moja mama mówiła na początku.
Dziadek sportowiec prawie że po dzień dzisiejszy jest pewny że wzięły mnie korzonki :/
Na szczęście już mi przechodzi i jest o niebo lepiej.
Od 13 praktycznie siedziałam u Oli, byłyśmy w mieście i właśnie u lekarza, później poszłyśmy spać na godzinkę z Lilką i w sumie niedawno przyszłam (:
Teraz leże z Daisy i myślę już o treningach od przyszłego tygodnia!
Nie mogę się doczekać też kiedy zacznę ćwiczyć :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz