Jak ja tu dawno nie pisałam, wszystko przez tego laptopa w naprawie, w sumie już jakiś czas temu wrócił do mnie ale tyle miałam rzeczy na głowie że nie miałam kiedy tu coś napisać, ale już wróciłam i raczej tak szybko nie zniknę, chyba że znowu nie będę miała na czym pisać postów :D
Dzisiaj wstałam dość późno(w sumie u mnie norma) no ale miałam zamiar wstać wcześniej, na 19 szłam z Nikolą do kina na "Don Jon", przed kinem weszłam jeszcze do siostry zobaczyć w końcu moją siostrzenicę która się urodziła w poniedziałek, wczoraj dopiero wróciły z Poznania ze szpitala więc nie chciałam już wieczorem młodym rodzicom szlajać się po mieszkaniu, mała jest boska więc na pewno będzie często witać u mnie na blogu (:
Co do filmu to myślałam że będzie lepszy, chociaż ostatnimi czasy nie ma za fajnych filmów w kinie i nie ma w czym wybierać, poszłyśmy ze względu na multibilety które miałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz