Dzisiaj byłam u ortodonty ściągnąć aparat na górze, od wczoraj nie mogłam się z tym pogodzić, wszystkim płakałam że nie chce, a dzisiaj jak siedziałam już na fotelu to miałam łzy w oczach.
Po części miałam już dosyć tego aparatu ale tak się do niego przywiązałam że nie wyobrażałam sobie być bez.
Przez pierwsze 15 minut po wyjściu z gabinetu miałam załamanie ale już się przyzwyczajam.
Średnio według mnie wyglądam, każdy krzyczy "BEZ APARATU TO NIE TY!" no ale nic na to nie poradzę :<
Jutro idę na jeszcze jedną wizytę i jeszcze przez rok noszę dół.
Mam nadzieję że szybko przywyknę, póki co czuję że brakuje mi czegoś i czuje się jakoś nieswojo :/
Posty o moich ulubionych fotografach stają się powoli codziennością na moim blogu.
I w sumie stwierdziłam że czasem mogę tutaj pokazywać jakieś nowe osoby.Co jakiś czas trafiam na interesujących fotografów którzy trafiają do grupy moich ulubionych.
Bloga traktuję jako pamiętnik więc czemu mam nie pisać tutaj o moich zainteresowaniach i rzeczach/osobach z nimi związanymi (:
Fotografem którego śledzę od jakiegoś czasu jest Oleg Oprisco, jest to 23-letni autor niesamowitych zdjęć, z Ukrainy.
Na pierwszy rzut oko jego zdjęcia wyglądają jak dobra przeróbka w photoshopie.Oleg pracuje na analogowym średnim formacie i nie ma mowy tutaj o żadnych przeróbkach, każde jego zdjęcie jest zaplanowane od początku do końca, każde zdjęcie jest inne i niepowtarzalne.Wszędzie gdzie o nim czytam jest napisane że jego zdjęcia są wyjęte rodem z baśni i legend i z tym chyba każdy się zgodzi, nie są to zwykłe portrety, każde zdjęcie coś pokazuje i wygląda jak by to była jakaś klatka z fantastycznego filmu.
Jego zdjęcia utrzymują się w pastelowej kolorystce co nadaję jeszcze większego bajkowego klimatu.
Oprisco oprócz roli fotografa w swoich sesja odgrywa jeszcze rolę wizażysty,scenografa i sam organizuje rekwizyty.
Jego dzieła są w 100% JEGO, a przed każdą sesją przekopuje internet i inne źródła aby upewnić się dana sesje się nie powtórzy i będzie jedyna w swoim rodzaju :)
Wiem że często tu piszę o tym że nie mam czasu żeby tu wchodzić, ale na prawdę mam tyle nauki w szkole, po szkole jestem zmęczona że ledwo się ze wszystkim wyrabiam :/
Dzisiaj miały być 4 sprawdziany na szczęście były tylko 2, chociaż na wszystkie się uczyłam.
Jutro w szkole mamy dzień otwarty więc od rana idę do szkoły, później gdzieś może wyjdę i wieczorem będę siedzieć z Lilką bo Ola z Bartkiem chcą gdzieś wyjść sobie :D
Zaraz zmykam spać bo już mi się oczy zamykają, chciałam obejrzeć jeszcze"przyjaciół" ale nie wytrwam do końca jednego odcinka więc nawet nie zaczynam (:
Dzisiaj przy sprzątaniu postanowiłam ogarnąć trochę moją szafkę z kosmetykami.
Zapomniałam że mój kubek na pędzle przy wypadku z półkami cały pękł i gdy chciałam go przestawić wszystko mi się wysypało.
Zaczęłam szukać w domu czegoś zastępczego, niczego fajnego nie znalazłam więc wzięłam zwykłą szklankę i napełniłam ją solom kuchenną którą zabarwiłam 3 barwnikami spożywczymi :D
Wygląda ciekawe, a jeszcze lepiej pewnie takie coś się prezentuje w większym naczyniu (:
Z góry przepraszam za złe oświetlenie ale za sprzątania zabrałam się wieczorem :P
Może w przyszłości zrobię post z takimi cudami do domu, często robię coś z niczego więc w sumie mogę kilka pomysłów tu pokazać :D
Wczoraj Nikola przyszła, praktycznie zaraz po moim wstaniu z łóżka.
Cały czas robiłyśmy prace domową na niemiecki, musiałyśmy przeprowadzić rozmowę pacjenta z lekarzem, co gorsza cała rozmowa musiała być po niemiecku więc u nas był z tym kłopot, niemiecki to dla nas najgorszy język jaki może być :/
Nikola była lekarzem więc miała więcej do gadania, ale dałyśmy jakoś radę, co nie zmienia faktu że całą sobotę poświęciłyśmy na coś czego nienawidzimy, hahahah :D
Jakoś z tydzień temu zrobiłyśmy przy naszej klasie(historycznej) wystawę naszych zdjęć. Są one interpretacją scen z lektury "Balladyna".
Z początku była to zwykła dodatkowa praca ale nasza nauczycielka spytała się nas czy nie chcemy wykorzystać tych zdjęć do projektu.
I tym sposobem mamy projekt już zrobiony :D
Ogólnie co do tych projektów, to według mnie to jest bez sensu, niektórzy się starają i robią naprawdę świetne projekty, a inni zrobią coś na szybko.I tak każdy ma zaliczone i tak :/
Ważne że my już mamy wszystko z głowy (:
"Za kulisami" hahaha
Co do imprez katedralnych to pojawił się filmik z ostatniej,niestety nie mogę wstawić tutaj bezpośrednio filmiku tylko muszę zalinkować bo filmik jest niepubliczny, ale myślę że nikt się nie obrazi że tutaj go pokażę :D
Cały tydzień praktycznie mnie nie było tutaj, nawet nie patrzałam za bardzo na statystyki, jakoś nie miałam o czym pisać i w sumie nie chciało mi się wchodzić na bloga.
Dzisiaj w sumie napiszę o tym samym o czym w ostatnim poście, czyli że idę na imprezę katedralną znowu, tym razem na inną salę ;)
Zaraz idę poćwiczyć, muszę się ogarnąć i jeszcze pozałatwiać kilka spraw.
Jestem tu na chwilę, dać znać że żyję i coś się dzieje :D
Wieczorem jeśli będę miała siłę może jeszcze tu coś na piszę ale nie obiecuje.